Kiedy postanowiłam że zapuszczę moje włosy do talii szukałam dobrych wcierek które mi w tym pomogą i tak właśnie skusiłam się na zakupu maści końskie Herbamedicus a to dlatego że bogaty skład, zawiera wiele olejków eterycznych, ekstraktów mających działanie rozgrzewające i przeciwświądowe
Niestety większość dostępnych maści końskich zawiera wiele niepożądanych substancji, które mogły by mocno zaszkodzić,wiec koniecznie sprawdźcie skład przed kupnem
skład mojej maśći: Aqua, Glycerin, Symphytum Officinale Root Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Alcohol denat., Carbomer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Abies Alba Leaf Oil,Camphor, Polysorbate 80, Imidazolidinyl Urea, Mentha Piperita Oil, Juniperus Communis Fruit Oil, Sodium Hydroxide, Thymus Vulgaris Oil, Arnica Montana Flower Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Extract, Echinacea Purpurea Extract, Agrimonia Eupatoria Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Pinus Pumila Twig Leaf Oil, Polygonum Bistorta Root Extract, Citrus Limon Fruit Oil, Citrus Grandis Peel Oil, Pinus Mugo Twig Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Lavendula Angustifolia Oil, Calluna Vulgaris Extract, Cl 16185, Ribes Nigrum Fruit Extract, Peg-12 Dimethicone, Chamomilla Recutita Flower Extract, Limonene, Linalool, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil
Maść końska zasadniczo ma rozgrzać obolałe mięśnie. Oprócz ekstraktów posiada także alkohol, który ma ułatwiać wnikanie składników w skórę oraz papryczkę chili - która rozgrzewa. Stąd też po aplikacji na skórę można zauważyć, że zaczyna robić się czerwona, czasami mrowiąca. Jest to efekt poprawienia ukrwienia. Jeśli chcemy aby nasze włosy lepiej rosły, efekt poprawienia ukrwienia jest jak najbardziej pożądany
Prawda jest taka że im więcej składników, tym większe ryzyko, że któryś będzie nas podrażniał,ale także może wpływać pozytywnie.
Najlepiej wykonać kliku prób uczuleniowych ,na co najmniej 24 godziny przed rozpoczęciem stosowania na skalp.W moim przypadku skóra na ciele rzeczywiście się zaczerwieniła. Na ,czułam lekkie swędzenie. Skóra głowy natomiast w ogóle nie odczuła nałożenia na nią maści końskiej. Na skalpie nie wystąpiło żadne zaczerwienie, ani nawet mrowienie.
Konsystencja maści przypomina różową galaretkę :). Jak poruszamy pojemnikiem to się trzęsie. Zapach jest bardzo świeży, mentolowy.
Nierozcieńczoną maść końską wcieram w przedziałki wykonując przy tym delikatny masaż skóry głowy. Zawsze staram się wmasowywać maść w skalp, omijając włos.Po kilku minutach związuję włosy w koczek i zostawiam do wchłonięcia
Podczas wcierania maści nie odnotowałam żadnych skutków ubocznych. Skóra głowy nie swędziała, nie piekła, nie została podrażniona. Nie pojawił się łupież, włosy nie przetłuszczały się szybciej, nie wypadały mocniej
A efekty..
Zawiązanie koczka na czubku głowy jest trudne. Wszędzie latają mi baby hair, są na etapie odstającej długości.Włosy nie wypadają praktycznie ,nawet podczas mycia poplątanych włosów po bieganiu ,owszem włosy muszą wypaść ale wypada ich minimalna ilość.
.Zużyłam niemal połowę opakowania i moje włosy w trakcie miesiąca urosły około 3 cm,jest to największy przyrost jaki zanotowałam w trakcie włosomaniactwa po jakimkolwiek produkcie.
Maść końska budzi sporo kontrowersji dlatego nie mówię że musicie ją spróbować ,poprostu chcę się z Wami podzielić moimi obserwacjami,gdybym tylko zauważyła zbyt mocne pieczenie skóry głowy na pewno bym jej dalej nie stosowała a zużyła na bolące mięśnie,
'
Jedyny minus dla mnie to jej cena,ja dostałam ją dopiero w 3 aptece i za cenę 35 zl co według mnie jest bardzo dużo,ale i tak ją miałam kupić ze względu na ból mięśni po bieganiu.Ale wiem że można ją dostać nawet za 20 zł za 500ml.
A jaki jest Wasz stosunek do maści końskiej ?
Buziaki :)
Komentarze
Prześlij komentarz